od razu żeby uświadomić to napiszę że za darmo w Norwegii to jedynie mogę zrobić kupę
chociaż ostatnio zastanawiam się czy czas podczas siedzenia w kiblu i s//ra//niu nie wpisywać jako czas pracy , bo czasami dość długo mi zajmuje załatwianie się .
czyli przerwa na posiłek , oraz pójście do kibelka od razu liczę jako 1,5 godziny pracy + oczywiście dojazd z pracy i powrót też liczę jako pracę , do tego dochodzą pieniążki za pokonane kilometry .
czyli w sumie faktycznie praca wychodzi mi może 2 godziny dziennie
i po hu///j się stresować
chociaż ostatnio zastanawiam się czy czas podczas siedzenia w kiblu i s//ra//niu nie wpisywać jako czas pracy , bo czasami dość długo mi zajmuje załatwianie się .
czyli przerwa na posiłek , oraz pójście do kibelka od razu liczę jako 1,5 godziny pracy + oczywiście dojazd z pracy i powrót też liczę jako pracę , do tego dochodzą pieniążki za pokonane kilometry .
czyli w sumie faktycznie praca wychodzi mi może 2 godziny dziennie

i po hu///j się stresować
